Nazywam się Mirosław Kaźmiyrz Binkowski. Jestem rodowitym żninianinem, zauroczonym tradycją, hstorią i krajobrazem Pałuk, a szczególnym sentymentem darzę, niemal zapomniany, a przecież kiedyś powszechnie używany tu miejscowy język - gwarę pałucką. To właśnie z szacunku dla tej gwary, moim drugim imieniem podpisuję się w jego pałuckim brzmieniu.
W Żninie urodzili się i całe swe życie mieszkali moi rodzice - Salomea z Biernackich Binkowska i Antoni Binkowski.
Tu i ja, w 1954 roku przyszedłem na świat w kamienicy przy ulicy Szkolnej, znanej z tego, że przez wiele lat mieścił się tam Ośrodek Zdrowia.
Tylko pierwsze dwa lata życia spędziełm na ulicy Szkolnej, a potem moja rodzina przeniosła się na ulicę Powstańców i stałem się mieszkańcem dzielnicy zwanej wówczas potocznie Stadionką. Swoją edukację zaczynałem w Szkole Podstawowej nr 1, kierowanej przez zasłużonego dla Żnina pedagoga, a naszego byłego sąsiada ze Szkolnej, śp. Henryka Golca. Czytania i pisania uczyła mnie pani Irena Sporna, a później moimi wychowawczyniami były znane i pamiętane w Żninie do dziś nauczycielki rysunków i śpiewu: mieszkająca obecnie w Kołobrzegu pani Maria Chełmińska i śp. Emilia Wabia.
Po ukończeniu szkoły podstawowej, kontynuowałem naukę w Liceum Ogólnokształcącym im. Braci Śniadeckich w Żninie, którego dyrektorem był wówczas pan Hieronim Gramlewicz, a moim wychowawcą - pan Andrzej Wybrański. Z sentymentem i wdzięcznością wspominam moich nauczycieli, a w szczególności polonistki, panią Ewę Wajerczyk i panią Marię Wierzchowską oraz rusycystkę, panią Annę Marciniak. To właśnie język rosyjski interesował mnie wówczas najbardziej i dlatego po maturze podjąłem studia na rusycystyce w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Bydgoszczy. Po uzyskaniu dyplomu magistra filologii rosyjskiej nie wróciłem już do rodzinnego miasta, ale przeniosłem się do Torunia, gdzie założyłem rodzinę, a w podtoruńskiej Złotorii podjąłem pracę jako nauczyciel języka rosyjskiego, by po trzynastu latach, z konieczności, przekwalifikować się na pedagoga szkolnego. W 2004 roku przeszedłem na nauczycielską emeryturę, ale nadal jestem aktywny zawodowo, jako zarządca nieruchomości i współwłaściciel rodzinnej firmy zarządzającej nieruchomościami.
W Toruniu mieszkam już ponad 35 lat, ale pomimo tego, iż Toruń jest jednym z najbardziej znanych i podziwianych polskich miast, to dla mnie tym najpiękniejszym, ukochanym i najbardziej magicznym miejscem, na zawsze pozostanie już mój rodzinny, leżący w sercu Pałuk Żnin.
Mieszkając z dala od Pałuk, z nostalgią myślę o rodzinnej ziemi, o szczerych, otwartych, życzliwych i gościnnych jej mieszkańcach, a moją pasją stało się przywracanie pamięci o prastarej, ginącej niestety, choć dla wielu ciągle cennej i ważnej, gwarze pałuckiej, której od wielu lat poświęcam większość swego wolnego czasu. Dla starszych pokoleń, które jeszcze ją pamiętają i czasami się nią posługują, jest ta gwara serdecznym wspomnieniem szczęśliwych lat dzieciństwa i młodości, a dla młodszego pokolenia jest już tylko ciekawym reliktem miejscowej kultury i tradycji. Propagując gwarę pałucką i utrwalając ją w materialnej postaci, staram się przedłużyć jej żywot i zachować ją dla przyszłych pokoleń.
,
Mój Żnin i Moja Gwara - kącik internetowy Mirosława Kaźmiyrza Binkowskiego; Żnin, Pałuki, gwara pałucka, słownik gwary pałuckiej, książki gwarą, wiersze gwarą, dawny Żnin, historia Żnina, kultura ludowa Pałuk, Żnin